----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

02 lipca 2024

Udostępnij znajomym:

W historycznym orzeczeniu, które wstrząsnęło amerykańską sceną polityczną, Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że prezydenci cieszą się dużym stopniem immunitetu od odpowiedzialności karnej za działania podjęte podczas oficjalnego sprawowania urzędu. Decyzja ta, będąca ogromnym zwycięstwem dla Donalda Trumpa, podważa oskarżenia przeciwko niemu związane z próbą zmanipulowania wyborów w 2020 roku, znacząco zmniejszając szanse na proces przed listopadowymi wyborami prezydenckimi.

Decyzja podjęta stosunkiem głosów 6-3, wywołała falę komentarzy w środowiskach prawniczych i politycznych. Sześciu sędziów mianowanych przez republikanów, pod przewodnictwem prezesa Sądu Najwyższego Johna Robertsa, zdecydowało, że prezydent - wykonując swoje oficjalne obowiązki - jest chroniony przed odpowiedzialnością karną. Co więcej, Sąd nakazał niższym instancjom bardzo szeroko interpretować zakres tych obowiązków, poważnie ograniczając możliwość przedstawienia dowodów dotyczących ewentualnych przestępczych działań, jeśli mieszczą się one w szerokiej i nieokreślonej kategorii postępowania "oficjalnego".

To orzeczenie stanowi formę absolutnego immunitetu, niespotykaną dotąd w prawie karnym. Sąd Najwyższy praktycznie postawił prezydenta ponad prawem. Jak zauważają krytycy, Richard Nixon mógł tylko marzyć o takim orzeczeniu.

Sprawa ta podkreśla głębokie podziały polityczne w amerykańskim systemie prawnym i stawia poważne pytania o przyszłość odpowiedzialności prezydentów za ich działania. Podczas gdy zwolennicy Trumpa świętują to orzeczenie jako zwycięstwo, krytycy ostrzegają przed potencjalnymi długoterminowymi konsekwencjami dla amerykańskiej demokracji i rządów prawa.

Pochwała decyzji

Orzeczenie to, mimo kontrowersji, ma głębokie uzasadnienie w amerykańskiej tradycji prawnej i konstytucyjnej - pisze felietonista Newsweeka, były deputowany prokuratora generalnego Ohio, Mark R. Weaver.

Według niego immunitet dla przedstawicieli władzy sądowniczej i ustawodawczej jest od dawna ugruntowany w prawie amerykańskim i chroni ich przed prawnymi konsekwencjami ich działań. "Teraz Sąd Najwyższy potwierdził, że analogiczna ochrona przysługuje prezydentowi w ramach jego oficjalnych działań" - pisze Weaver.

Decyzja ta ma na celu ochronę urzędu prezydenckiego przed politycznie motywowanymi atakami prawnymi, które mogłyby zakłócić funkcjonowanie władzy wykonawczej. Jednocześnie Sąd zaznaczył, że immunitet nie jest absolutny - prezydent nadal może odpowiadać za czyny niezwiązane z pełnieniem urzędu - dodaje felietonista na łamach Newsweeka.

Część ekspertów prawnych uważa, że wyrok Sądu Najwyższego jest wyważony i zgodny z duchem Konstytucji. Choć może budzić emocje w kontekście obecnej sytuacji politycznej i osoby Donalda Trumpa, w dłuższej perspektywie służy on ochronie fundamentalnych zasad amerykańskiej demokracji i podziału władz.

Sam były prezydent chwilę po ogłoszeniu wyroku w swoich mediach społecznościowych pochwalił orzeczenie, nazywając je „wielkim zwycięstwem dla naszej konstytucji i demokracji”.

Krytyka

Decyzja ta otwiera drogę do potencjalnych nadużyć władzy prezydenckiej na niespotykaną dotąd skalę - słychać w komentarzach przeciwników orzeczenia. Teoretycznie, prezydent mógłby bezkarnie podejmować działania, które w normalnych okolicznościach byłyby uznane za przestępcze, o ile zostałyby zakwalifikowane jako "oficjalne", a przykłady potencjalnych nadużyć, które mogłyby pozostać bezkarne, są alarmujące - napisali we wspólnym artykule dziennikarze magazynu Slate, Samuel Buell i Darrell Miller. Według ich analizy jakkolwiek oburzające może to być działanie, nie jest przestępstwem, jeśli zrobi to oficjalnie prezydent.

Jak napisała sędzia Sotomayor w opinii mniejszości: „Sąd skutecznie tworzy strefę wolną od prawa wokół prezydenta, zakłócając status quo, który istniał od czasów założenia państwa”.

Ankush Khardori, starszy felietonista POLITICO Magazine i były federalny prokurator w Departamencie Sprawiedliwości, określił tę decyzję jako "jeden z najbardziej bezczelnych politycznych wyroków w historii Sądu Najwyższego".

Khardori argumentuje, że orzeczenie to nie ma oparcia w tekście Konstytucji, historii ani logice.

Co dalej

Decyzja ta rodzi poważne pytania o kontrolę nad władzą wykonawczą. Krytycy argumentują, że orzeczenie to może zachęcić przyszłych prezydentów do nadużywania władzy, wiedząc, że są chronieni przed konsekwencjami prawnymi swoich działań.

W obliczu tej decyzji, rośnie presja na Kongres, aby rozważył ustawodawstwo, które mogłoby jasno określić granice immunitetu prezydenckiego i zapewnić mechanizmy pozwalające pociągnąć przyszłych prezydentów do odpowiedzialności za nielegalne działania.

Orzeczenie z pewnością będzie przedmiotem intensywnej debaty prawnej i politycznej przez wiele lat. Stawia ono fundamentalne pytania o naturę władzy prezydenckiej, odpowiedzialność egzekutywy i samą istotę amerykańskiej demokracji.

Czy ta decyzja oznacza nową erę niemal nieograniczonej władzy prezydenckiej?

Czy też społeczeństwo i inne gałęzie władzy znajdą sposób na przywrócenie równowagi?

Odpowiedzi na te pytania będą kształtować przyszłość amerykańskiego systemu politycznego w nadchodzących latach.

Choć konserwatywna większość sądu orzekła stosunkiem głosów 6 do 3, że prezydenci są chronieni przed ściganiem za oficjalne działania, to jednocześnie Sąd dopuścił możliwość postawienia zarzutów za nieoficjalne postępowanie, wychodzące poza zakres obowiązków urzędu. Do przyszłych sądów należeć będzie bardzo trudne zadanie określenie, gdzie przebiega ta granica.

Orzeczenie to było jednym z ostatnich wydanych przez Sąd Najwyższy w tej kadencji. Czekając do ostatniej chwili, konserwatywna większość zadziałała na korzyść Trumpa i jego strategii prawnej, której celem jest maksymalne opóźnienie procesu. Strategia ta polega na opóźnianiu rozpraw do czasu po wyborach, w nadziei, że zostanie ponownie wybrany i będzie mógł mianować na stanowisko prokuratora generalnego kogoś sobie lojalnego, kto umorzy wszystkie zarzuty.

na podst. newsweek, slate, politico, foxnews, nbc

rj

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor