----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

21 grudnia 2023

Udostępnij znajomym:

Sąd Najwyższy Kolorado wydał oszałamiającą decyzję stwierdzającą, że były prezydent Donald Trump „zostaje pozbawiony prawa do sprawowania urzędu prezydenta” na mocy trzeciego paragrafu 14. poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Z tego powodu sąd ustalił, że nazwisko Trumpa może nie pojawić się na karcie do głosowania w prawyborach republikańskich w 2024 roku.

Wspomniany trzeci paragraf zabrania sprawowania urzędów publicznych osobom, które zaangażowały się w bunt przeciwko Stanom Zjednoczonym. W tym przypadku - w kontekście Donalda Trumpa - chodzi o szturm zwolenników tego polityka na Kapitol w styczniu 2021 roku. Orzeczenie stanowego Sądu Najwyższego zapadło większością głosów, ale w tej sprawie w składzie sędziowskim nie było pełnej zgody. Tekst 14. poprawki w rzeczywistości nie definiuje "buntu" ani nie określa, co to znaczy "angażować się" w powstanie.

"Jesteśmy świadomi wagi decyzji i pytań, które przed nami stoją. Pamiętamy również o naszym uroczystym obowiązku stosowania prawa, bez strachu i faworyzowania, i bez ulegania wpływom opinii publicznej na decyzje, które prawo nakazuje nam podejmować" - przekazała większość sędziowska, którą cytuje Associated Press. Decyzja jest opóźniona w czasie i ma zacząć obowiązywać po 4 stycznia, dając czas na rozpatrzenie jej przez wyższe instancje sądowe, do których odwołanie już złożono.

Jest mało prawdopodobne, aby decyzja Sądu Najwyższego Kolorado została podtrzymana przez Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, ale nawet wtedy problem pozostanie nierozstrzygnięty.

Konstytucja mówi, że funkcjonariusze publiczni biorący udział w powstaniu nie mogą ponownie ubiegać się o wysokie stanowiska. Nie określa jednak, jaki proces należy zastosować, aby ustalić, kto brał udział w powstaniu, ani nie definiuje kluczowych terminów, takich jak samo słowo „powstanie”. A to stwarza koszmarne wyzwanie dla sądów rozważających, czy Trump może ponownie kandydować na prezydenta.

Jest więc mało prawdopodobne, aby decyzja sędziów z Kolorado przetrwała apelację – chociaż kwestia, czy Trump kwalifikuje się na urząd, o który się stara, może równie dobrze pojawić się ponownie, jeśli prokuratura oskarży go o próbę kradzieży wyborów w 2020 r. i sprawa ta zakończy się sukcesem.

Precedens w Kolorado

Podobne orzeczenie nie zapadło nigdy wcześniej. Dla Donalda Trumpa jest to policzek stanowiący przejaw odpowiedzialności politycznej – do tej pory toczące się procesy dotyczą odpowiedzialności prawno-karnej. Mimo wszystko cała sprawa wcale nie musi zaszkodzić byłemu prezydentowi. Do perfekcji opanował on bowiem sztukę przekształcania przeszkód prawnych w sondażowe benefity. Już dziś ma silniejszą pozycję do pokonania prezydenta Joe Bidena niż rok temu, zanim został oskarżony o malwersacje finansowe czy przestępstwa popełnione 6 stycznia pod Kapitolem.

Prawnicy byłego prezydenta reagują ostro

Zespół wyborczy Trumpa uznał wyrok za "antydemokratyczny" i zapowiedział odwołanie do Sądu Najwyższego USA.

"Sąd Najwyższy Kolorado wydał wieczorem całkowicie wadliwą decyzję i szybko złożymy apelację do Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, a także wniosek o zawieszenie tej głęboko niedemokratycznej decyzji. Jesteśmy w pełni przekonani, że Sąd Najwyższy USA szybko orzeknie na naszą korzyść i ostatecznie położy kres tym nieamerykańskim procesom sądowym" - głosi oświadczenie rzecznika kampanii Trumpa, Stevena Cheunga.

Batalia sądowa

Kolorado należy do stosunkowo bezpiecznych stanów dla kandydatów demokratów. Ostatnim republikańskim kandydatem na prezydenta, który tam wygrał, był George W. Bush w 2004 r. Ostatnie wybory prezydenckie - w 2020 r. Donald Trump przegrał tam z Joe Bidenem stosunkiem 55-41 proc. głosów. Z kolei Sąd Najwyższy w Kolorado złożony jest w większości z sędziów nominowanych przez demokratów. Skład Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych wygląda inaczej - sześciu z dziewięciu sędziów to nominaci republikanów. Nie oznacza to, że wszyscy sędziowie w Kolorado to bezkompromisowi demokraci, bo głosowanie w tej sprawie zakończyło się wynikiem 4:3.

Sekcja trzecia 14. poprawki stanowi, że nikt, kto pełnił funkcję „urzędnika Stanów Zjednoczonych” w roli wymagającej złożenia przysięgi „poparcia Konstytucji Stanów Zjednoczonych”, nie może ponownie piastować wysokiego stanowiska, jeżeli „zaangażują się w powstanie lub bunt” przeciwko tejże Konstytucji.

Argument, że Trump zostaje pozbawiony urzędu, jest dość prosty. Był prezydentem, a urząd wymagał od niego złożenia przysięgi „zachowania, ochrony i obrony Konstytucji Stanów Zjednoczonych”. Następnie złamał tę przysięgę, próbując unieważnić przewidziany konstytucyjnie proces wyboru prezydenta w 2020 r. i podburzając swoich zwolenników do brutalnego ataku na Kapitol.

Podstawową słabością tego argumentu jest to, że ma on niewielkie poparcie w orzecznictwie federalnym – po części dlatego, że Stany Zjednoczone od lat sześćdziesiątych XIX wieku miały to szczęście, że nie doświadczyły powstań ani buntów kierowanych przez wysokich rangą urzędników publicznych. A niewielkie wzmianki w prawie istniejące na ten temat niekoniecznie popierają decyzję z Kolorado.

Co więc stanie się dalej?

Na chwilę obecną nic się nie stanie. Sąd Najwyższy Kolorado zawiesił wykonanie swojej decyzji do 4 stycznia, który określił jako „dzień przed wyznaczonym przez Sekretarza Stanu ostatecznym terminem potwierdzenia treści prawyborów prezydenckich”. Orzekł również, że zawieszenie wykonania decyzji „pozostanie w mocy”, jeśli Trump lub inna strona sporu zwróci się do Sądu Najwyższego USA o rozpatrzenie tej sprawy przed 4 stycznia.

Jest mało prawdopodobne, aby Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uniknął tej sprawy, zarówno ze względu na niezwykle istotne zagadnienie, jakie ona przedstawia, jak i z uwagi na niepokojące konsekwencje pozostawienia sądom stanowym ostatniego słowa w sprawie dyskwalifikacji w ubieganiu się o najwyższy urząd federalny w państwie. Jeśli Sąd Najwyższy Kolorado będzie miał ostatnie słowo w sprawie obecności Trumpa na kartach do głosowania w 2024 r., inny stanowy Sąd Najwyższy kontrolowany przez republikanów może z łatwością wymyślić powód do usunięcia prezydenta Joe Bidena – lub kogokolwiek innego, kto kwestionuje prawo Trumpa do rządzenia.

Jedynie Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych może ustanowić uniwersalną zasadę dotyczącą dyskwalifikacji we wszystkich 50 stanach. Do tego czasu ważne pytania, takie jak to, czy Trump zostanie ponownie zdyskwalifikowany z funkcji prezydenta, pozostają nierozwiązane.

rj/fk

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor