Służyli w dużych i małych wydziałach policji. Byli to nowi rekruci i doświadczeni weterani, funkcjonariusze patroli i szefowie policji. Rozumieli moc swojej broni i odznak. W wielu przypadkach używali tej właśnie mocy, aby znaleźć i uciszyć swoje ofiary.
Dochodzenie przeprowadzone przez Washington Post wykazało, że w ciągu ostatnich dwudziestu lat setki funkcjonariuszy organów ścigania w Stanach Zjednoczonych dopuściło się wykorzystywania seksualnego dzieci, podczas gdy urzędnicy na każdym szczeblu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych nie chronili ofiar, nie karali sprawców przemocy i nie zapobiegali dodatkowym przestępstwom.
Departamenty policji czy biura szeryfa ignorowały sygnały ostrzegawcze, nie sprawdzały przeszłości kryminalnej i niewłaściwie prowadziły dochodzenia. Oskarżeni policjanci wykorzystując swoją wiedzę na temat systemu prawnego, byli w stanie wstrzymywać sprawy, otrzymywać niższe zarzuty lub uchylać się od wyroków skazujących. Prokuratorzy chętnie zawierali ugody z funkcjonariuszami, którzy przyznali się do gwałtu i molestowania nieletnich. Sędziowie pozwolili wielu skazanym uniknąć kary więzienia.
W tym czasie dzieci w każdym stanie były ofiarami napaści, molestowania i gwałtów ze strony funkcjonariuszy, którzy przysięgali zapewnić im bezpieczeństwo.
Takie przypadki nie są sporadyczne. The Post zidentyfikował co najmniej 1 800 stanowych i lokalnych funkcjonariuszy organów ścigania oskarżonych o przestępstwa związane z wykorzystywaniem seksualnym dzieci w latach 2005–2022.
Reporterzy spędzili ponad rok na przeglądaniu tysięcy akt sądowych, akt policyjnych i innych dokumentów, aby zrozumieć, kim są ci funkcjonariusze, w jaki sposób uzyskują dostęp do dzieci i co się robi – a czego nie robi, aby ich powstrzymać.
The Post przeprowadził także ekskluzywną analizę najbardziej wszechstronnej w kraju bazy danych dotyczącej aresztowań policyjnych.
Ta baza danych, zarządzana przez Bowling Green State University, śledzi doniesienia prasowe o aresztowaniach funkcjonariuszy organów ścigania. Spośród setek tysięcy zaprzysiężonych policjantów w Stanach Zjednoczonych tylko niewielka część jest kiedykolwiek oskarżona o popełnienie przestępstwa. Nie o wszystkich aresztowaniach donoszą media. Jednak w latach 2005–2022 Bowling Green zidentyfikowało około 17 700 funkcjonariuszy stanowych i lokalnych oskarżonych o przestępstwa, w tym napaść fizyczną, jazdę pod wpływem alkoholu i przestępstwa związane z narkotykami. Według The Post 1 na 10 funkcjonariuszy z tej grupy został oskarżony o przestępstwo związane z wykorzystywaniem seksualnym dzieci.
Pod naciskiem The Post niektórzy funkcjonariusze policji, prokuratorzy i sędziowie przyznali, że mogli zrobić więcej, aby pociągnąć funkcjonariuszy do odpowiedzialności w prowadzonych przez nich sprawach. Jednak w całym kraju temat przemocy wobec dzieci ze strony funkcjonariuszy organów ścigania nigdy nie zwrócił dostatecznej uwagi opinii publicznej i nie stał się przedmiotem ogólnokrajowej debaty.
„To ohydne zachowanie, którego nie możemy tolerować” – stwierdziła zastępca prokuratora generalnego USA Kristen Clarke, która kieruje wydziałem Departamentu Sprawiedliwości zajmującym się ściganiem funkcjonariuszy oskarżonych o łamanie praw obywatelskich. Członkowie organów ścigania, którzy wykorzystywali swoją władzę, sprawili, że ich nieletnie ofiary zostały pozostawione bez ratunku i nikogo, kto mógłby je chronić”.
Kim są sprawcy?
Funkcjonariusze oskarżeni o przestępstwa na tle seksualnym wobec dzieci pracowali na wszystkich poziomach egzekwowania prawa, w placówkach tak dużych jak liczący około 33 600 funkcjonariuszy Departament Policji Nowego Jorku i tak małych, jak dwuosobowa agencja w Gauley Bridge w stanie Wirginia.
- 99% aresztowanych to mężczyźni
- 66% aresztowanych funkcjonariuszy miało za sobą co najmniej 5 lat służby
- 47 aresztowanych stanowili szefowie policji lub najwyżsi rangą funkcjonariusze departamentów
- prawie 40% nie zostało skazanych na karę więzienia
Jak wybierają ofiary
Prawie trzy czwarte dzieci objętych analizą The Post to nastolatki. Z dokumentów policyjnych i sądowych wynika, że funkcjonariusze stosujący przemoc często spędzali miesiące na zaprzyjaźnianiu się z dziećmi i oswajaniu ich ze sobą. Wiele osób stosowało groźbę aresztowania lub wyrządzenia krzywdy fizycznej, aby zmusić ofiary do podporządkowania się.
Po tym, jak policjanci stawali w obliczu oskarżeń o przestępstwa na tle seksualnym wobec dzieci, niektóre agencje próbowały zdystansować się w doniesieniach prasowych, twierdząc, że do rzekomego niewłaściwego postępowania doszło, gdy funkcjonariusze byli po służbie. Na szczęście nie dla wszystkich stanowiło to jakąkolwiek różnicę. W Lake Wales na Florydzie, gdzie od 2005 roku trzech funkcjonariuszy zostało oskarżonych o przestępstwa związane z wykorzystywaniem seksualnym dzieci, szef policji Chris Velasquez powiedział, że tego rodzaju oskarżenia należy traktować poważnie, niezależnie od tego, kiedy i gdzie miało miejsce zarzucane zachowanie.
„Musimy być w stanie utrzymać zaufanie społeczeństwa” – powiedział Velasquez. „Ludzie postrzegają nas jako stróżów prawa, niezależnie od tego, czy jesteśmy na służbie, czy po niej”.
Jednak The Post odkrył, że w przypadkach na terenie całego kraju, nawet jeśli do molestowania doszło, gdy funkcjonariusze byli po służbie, mieli oni regularny kontakt ze swoimi ofiarami w czasie pracy.
Funkcjonariuszom postawiono zarzuty dotyczące szeregu przestępstw związanych z wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Niektórych oskarżono o posiadanie, produkcje czy dystrybucję zdjęć lub filmów przedstawiających wykorzystywanie seksualne dzieci. Chociaż szczegółowe nazwy zarzutów mogą się różnić w zależności od stanu, większość aresztowanych funkcjonariuszy została oskarżona o przestępstwa związane z bezpośrednim znęcaniem się nad dziećmi, w tym gwałt i zmuszanie do czynności o charakterze seksualnym.
Zarzuty:
- gwałty – 39%
- materiały przedstawiające wykorzystywanie seksualne dzieci – 20%
- zmuszanie do czynności o charakterze seksualnym – 19%
- inne – 14%
Zarzuty dotyczące funkcjonariusza pracujące w szkole były ignorowane
15-latka zaszła w ciążę
David Huggins jest jednym z kilkudziesięciu funkcjonariuszy oskarżonych o przestępstwa związane z wykorzystywaniem seksualnym dzieci, którzy pracowali głównie w szkołach i często znajdowali tam swoje ofiary. Dochodzenie The Post ujawniło, że urzędnicy ds. zasobów szkolnych mają praktycznie nieograniczony dostęp do dzieci, często przy bardzo niewielkim nadzorze.
Z wywiadów i zapisów zweryfikowanych przez The Post wynika, że w powiecie Linn funkcjonariusze organów ścigania i okręgu szkolnego wielokrotnie ignorowali sygnały ostrzegawcze dotyczące zachowania Hugginsa.
Kiedy 15-latka zaszła w ciążę, funkcjonariusz namawiał ja, aby nikomu nie mówiła, kto jest ojcem jej dziecka. „Policjanci nie radzą sobie dobrze w więzieniu” – mówił swojej ofierze.
Funkcjonariusz zaatakował dziewczynę na komisariacie
Wszystko nagrały kamery. Dostał 2 tygodnie więzienia
Nie zamierzam cię zabić” – powiedział policjant Alec Veatch do 15-letniej dziewczyny leżącej na podłodze, którą przygniatał swoim ciałem.
W pokoju przesłuchań Veatch przytrzymał nastolatkę. Groził jej paralizatorem. Objął ją ramieniem za szyję, aż straciła przytomność. Wszystko zarejestrowała kamera umieszczona w rogu pokoju.
Kiedy prokurator zapoznał się z materiałami dowodowymi, w tym nagranym zeznaniem Veatcha, na którym przyznał się, iż obmacywał i całował nastolatkę w swoim domu, a także skaleczył ją nożem, zaproponował policjantowi układ, na mocy którego wsadzi go do więzienia na 14 dni.
Przypadki takie jak sprawa Veatcha pokazują, że nawet jeśli funkcjonariusze organów ścigania przyznają się do wykorzystywania seksualnego dzieci, konsekwencje, jakie ponoszą, zależą w dużej mierze od działań prokuratorów i sędziów, którzy mają dużą swobodę w zakresie zarzutów, rodzaju zawarcia umowy i kary dla funkcjonariuszy.
Analiza The Post wykazała, że policjanci, którzy zgodzili się na ugodę, byli skazywani średnio na osiem lat więzienia, podczas gdy ci, którzy zostali skazani przez ławę przysięgłych, byli skazani średnio na 18 lat.
Wielu prokuratorów, z którymi rozmawiali dziennikarze, stwierdziło, że nawoływali do zawarcia ugody, która jest powszechną praktyką w systemie sądownictwa karnego, aby oszczędzić ofiarom konieczności składania zeznań przeciwko sprawcom.
Bez procesu w sprawie Veatcha niewielu dowiedziało się o szczegółach tego, jak funkcjonariusz z burzliwą przeszłością wykorzystał swoją odznakę, aby wykorzystać swoją ofiarę.
Ilu uniknęło kary więzienia?
Przestępstwa na tle seksualnym wobec dzieci należą do najtrudniejszych do prowadzenia dochodzeń. Dzieci często się boją i wstydzą. Mogą obawiać się o swoje bezpieczeństwo, jeśli przyznają się do tego, co się stało. Przeszkody są jeszcze większe, gdy sprawcami przemocy są funkcjonariusze organów ścigania dzierżący władzę, jaką zapewniają im odznaki i broń.
The Post zidentyfikował kilkudziesięciu funkcjonariuszy oskarżonych o próbę udaremnienia śledztwa, niszczenia dowodów lub zastraszania ofiar i ich rodzin.
Sprawy czasami kończyły się fiaskiem, gdy dzieci były zbyt przestraszone, by współpracować. W innych przypadkach prokuratorzy niechętnie wnosili zarzuty przeciwko swoim kolegom z organów ścigania, z którymi blisko współpracują i na których polegają w dochodzeniach. The Post ujawnił przypadki, w których funkcjonariusze zostali oskarżeni w raportach policyjnych o kontakty seksualne z nieletnimi, ale ostatecznie stawiano im zarzuty jedynie o przestępstwa niezwiązane z seksualnością, takie jak zwykła napaść lub niewłaściwe postępowanie służbowe.
Prokuratorzy mają szeroką swobodę w zakresie rodzaju stawianych zarzutów, oferowanych możliwości zawarcia ugody czy spraw, które chcą skierować do sądu. Podczas wydawania wyroków sędziowie odgrywają kluczową rolę w ustalaniu, na jaką karę zasługują funkcjonariusze.
Konsekwencje? Prawie 40 procent skazanych funkcjonariuszy uniknęło kary więzienia.
Funkcjonariusze często nie odbywali pełnych wyroków. Setki policjantów, których daty pozbawienia wolności udało się uzyskać dziennikarzom The Post, odsiedziało średnio około 63 procent wyroków przed zwolnieniem.
Niektórzy wyszli jeszcze wcześniej.
Marc Dody odsiedział zaledwie dwa lata z sześcioletniego wyroku więzienia za gwałt na 15-letniej dziewczynie, gdy był funkcjonariuszem policji w Troy w stanie Missouri. W ciągu trzech miesięcy od zwolnienia w 2020 r. postawiono mu zarzuty wykorzystywania seksualnego innego dziecka. Został skazany w 2023 r., a w maju został ponownie zwolniony.
Dlaczego nadużycia wciąż się zdarzają?
Liczba nastolatków wykorzystywanych seksualnie przez funkcjonariuszy organów ścigania nie dziwi już Philipa Stinsona, byłego funkcjonariusza policji z New Hampshire, który stworzył najobszerniejszą w kraju bazę danych dotyczącą aresztowań funkcjonariuszy.
„To zdarza się społecznościom w całym kraju, ale ludzie nie zwracają na to uwagi” – powiedział Stinson, profesor prawa karnego w Bowling Green. „Potem szefowie policji trzymają się teorii złych jabłek, twierdząc, iż „pozbyli się tego problemu, zwalniając policjantów”.
The Post odkrył, że organy ścigania w całym kraju niewiele zrobiły, aby bezpośrednio zająć się problemem wykorzystywania dzieci w praktykach zatrudniania, zasadach regulujących postępowanie funkcjonariuszy i odpowiedziach na skargi. Eksperci ds. zapobiegania krzywdzeniu dzieci twierdzą, że bez jasnego komunikatu, że niewłaściwe zachowanie wobec dzieci nie jest tolerowane, pracodawcy mogą pozostawić potencjalnych przestępców w przekonaniu, że nie zostaną złapani.
W czasach, gdy wydziały policji w całym kraju borykają się z niedoborami kadrowymi i desperacko chcą ich zatrudnić, nie ma uniwersalnych wymogów dotyczących sprawdzania potencjalnych sprawców. Nie istnieje krajowy system śledzenia funkcjonariuszy oskarżonych o wykorzystywanie seksualne dzieci.
Brak sprawdzania przeszłości: departamenty zatrudniały funkcjonariuszy, którzy zostali oskarżeni – lub czasami skazani – za znęcanie się nad dziećmi, przemoc domową i inne poważne przestępstwa.
Ukrywanie przestępstwa: po oskarżeniu o niewłaściwe zachowanie w stosunku do dzieci niektórzy funkcjonariusze odchodzili ze stanowiska przed zakończeniem wewnętrznego dochodzenia. Potem aplikowali do innych wydziałów. Ich poprzedni pracodawcy nie zawsze ujawniali powód, dla którego odeszli.
Wzajemna ochrona: w niektórych przypadkach zidentyfikowanych przez The Post inni funkcjonariusze byli świadkami niewłaściwych zachowań swoich kolegów, ale nigdy nie zgłaszali tego przełożonym. W innych skargi dotyczące zachowania funkcjonariusza w stosunku do dzieci były oddalane.
Wysyłanie SMS-ów i media społecznościowe: w przeciwieństwie do wielu szkół organy ścigania zazwyczaj nie mają konkretnych zasad regulujących interakcję funkcjonariuszy z dziećmi. Oznacza to, że funkcjonariusze mogą wysyłać SMS-y, dzwonić i wysyłać wiadomości w mediach społecznościowych do dzieci, które spotkali w pracy, bez łamania jakichkolwiek zasad.
Samotna praca: funkcjonariusze często pracują samotnie. Agresywni policjanci wykorzystywali brak nadzoru do wykorzystywania i gwałcenia dzieci podczas pełnienia obowiązków.
Konsekwencje
Koszmary. Retrospekcje. Strach przed radiowozami. Dzieci, które są wykorzystywane seksualnie przez funkcjonariuszy organów ścigania, którzy przysięgali je chronić, ponoszą konsekwencje przez całe życie. The Post przejrzał dziesiątki oświadczeń złożonych przez ofiary i ich rodziny podczas przesłuchań w sprawie skazania funkcjonariuszy stosujących przemoc. Opisują, jak to było zostać zdradzonym przez osobę z odznaką i jak to ich na zawsze zmieniło.
- „Obawiałam się o swoje życie, ponieważ był policjantem. Miał stanowić prawo”
- „Nigdy nie zrobiłam nic w związku z przemocą fizyczną, ponieważ go kochałam. Miał nade mną całkowitą kontrolę. Zrobiłam wszystko, czego chciał”
- „Straciłam wszystko, co miałam: swoje cele, przyszłość, to, co chciałam zrobić w życiu… Muszę z tym żyć każdego dnia i nieustannie boję się odwetu ze strony tego człowieka”
- „Powiedział, że jego ludzie jeżdżą obok mojego domu i obserwują mnie, moją rodzinę i przyjaciół”
- „Nasz syn przez lata miał myśli samobójcze... Z tego powodu zdiagnozowano u niego zespół stresu pourazowego (PTSD). Uważamy, że kara w zawieszeniu nie wystarczy”
- „Policjanci powinni być tam, aby ci pomóc i pocieszyć… Zamiast tego, kiedy widzę policjanta, dostaję ataku paniki”
- „Prawdziwymi bohaterami dzisiaj są ofiary, które się zgłosiły. Uratowały inne dzieci, które mogły stać się kolejną ofiarą. To okrutny świat dla dzieci, gdy muszą przeciwstawić się nie tylko dorosłemu, ale także stróżowi prawa”
- „Byłeś sprawcą z odznaką. Myślałeś, że jesteś ponad prawem”.
jm