----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

02 lipca 2024

Udostępnij znajomym:

W ostatnich dniach w kręgach partii demokratycznej narasta niepokój. Choć oficjalnie nikt nie składa żadnych deklaracji, a rozmowy odbywają się za zamkniętymi drzwiami, coraz więcej kluczowych postaci partii zaczyna analizować, jak może wyglądać walka o nominację prezydencką na konwencji w sierpniu.

Joe Biden, po słabym występie podczas ubiegłotygodniowej debaty, budzi mieszane uczucia wśród demokratów. Wyniki najnowszych sondaży, jak choćby przeprowadzony przez CBS News/YouGov, pokazują, że jedynie 55% zarejestrowanych wyborców demokratycznych uważa, że Biden powinien kontynuować swoją kampanię. Pozostałe 45% jest zdania, że powinien ustąpić.

Potencjalni zastępcy i polityczne napięcia

W kręgach demokratów coraz głośniej mówi się o potencjalnych zastępcach Bidena. Wśród najczęściej wymienianych nazwisk znajdują się: wiceprezydentka Kamala Harris, gubernator Illinois J.B. Pritzker, gubernator Michigan Gretchen Whitmer, gubernator Kentucky Andy Beshear, gubernator Kalifornii Gavin Newsom, senator z Arizony Mark Kelly, senator z Georgii Raphael Warnock, sekretarz transportu Pete Buttigieg, a nawet stosunkowo nowy gubernator Pensylwanii Josh Shapiro. Choć żadna z tych osób oficjalnie nie kwestionuje kandydatury Bidena, to wielu obserwatorów zauważa ich działania, które mogą wskazywać na przygotowania do ewentualnego startu.

Strach przed politycznym chaosem

Ponad dwudziestu czołowych działaczy demokratów, polityków i darczyńców związanych z Bidenem oraz jego potencjalnymi zastępcami przyznało anonimowo, że boją się niemal każdego scenariusza: kontynuacji wyborów z Bidenem, nominacji wiceprezydent Harris, czy jakiegokolwiek innego kandydata.

Jednym z najczęściej powtarzanych obaw jest możliwość wieloetapowych głosowań podczas konwencji, które mogłyby ujawnić ideologiczne i personalne konflikty na oczach całego narodu. „To byłby huragan kategorii 5” - powiedział jeden z czołowych partyjnych działaczy.

Lojalność wobec Bidena

Wszyscy potencjalni kandydaci na miejsce Bidena w wyborach, mimo że ich nazwiska są coraz częściej wymieniane, pozostają lojalni wobec prezydenta. W ostatnich dniach wiceprezydent Harris, w czasie spotkania w Los Angeles, broniła go, mówiąc: „Nie zamierzam spędzać całej nocy rozmawiając o ostatnich 90 minutach, kiedy oglądałam ostatnie trzy i pół roku jego rządów”.

W niektórych kręgach mówi się o tym, żeby po prostu przeczekać, mając nadzieję, że sondaże nie pokażą załamania poparcia, a panika związana z debatą zniknie w święto 4 lipca. Sam Biden twierdził podczas zbiórki funduszy w Hamptons w sobotę, że „wyborcy zareagowali inaczej niż eksperci” i widział sondaże, które pokazują, że popierają go bardziej.

Obama i inni liderzy partyjni

Nawet Barack Obama ostrożnie dobiera słowa odpowiadając na pytanie dotyczące debaty. Były prezydent powiedział, że Biden „ma wartości, które odzwierciedlają to, co najlepsze w Ameryce” i że polityka to „gra zespołowa”, gdzie prezydent jest „kapitanem”.

Niepewność co do przyszłości demokratów w wyborach 2024 r. pozostaje ogromna.

Czy Joe Biden zdoła przekonać partyjnych kolegów i wyborców, że jest najlepszym kandydatem, czy też na horyzoncie pojawi się nowa twarz? Czas pokaże. Na razie jednak w szeregach partii trwa intensywne monitorowanie sytuacji i przygotowywanie się na każdy możliwy scenariusz.

rj

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor