Prawicowy publicysta Tucker Carlson otrzymał autorski program w objętej zakazem nadawania na terytorium Unii Europejskiej prokremlowskiej telewizji Rossija 24. Były pracownik Fox News od kilkunastu miesięcy przeprowadza rozmowy z politykami Kremla i osobami związanymi z postsowieckimi reżimami.
Pierwszy odcinek został już wyemitowany – komentator poświęcił go boreliozie, ale chorobę połączył z badaniami amerykańskiego rządu nad bronią biologiczną. W mediach pojawia się coraz więcej teorii sugerujących, że osoba, która nie jest związana z rosyjskimi służbami specjalnymi, nie mogłaby zostać zaangażowana w proces współtworzenia rosyjskich mediów prorządowych.
Kontrowersyjna kariera
Carlson jako pracownik stacji FOX News był zagorzałym krytykiem amerykańskiej pomocy dla Ukrainy, a jednocześnie orędownikiem i zwolennikiem polityki Donalda Trumpa. Wielokrotnie sugerował, że Ameryka powinna stać po stronie Rosji. W telewizji był gospodarzem popularnego programu publicystycznego. Za teorie dotyczące rzekomych fałszerstw w wyborach prezydenckich w USA, FOX News musiało zapłacić blisko 800 mln dolarów producentowi maszyn do głosowania.
Pupil Putina
To Tucker Carlson w lutym 2024 roku przeprowadził wywiad z Władimirem Putinem. Był pierwszym zachodnim dziennikarzem, który rozmawiał ze prezydentem Rosji od czasu rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Carlson wyszedł przed szereg, bo dziennikarze z całego świata do dnia dzisiejszego bojkotują wywiady z prezydentem Rosji. Ten konkretny przeprowadzony przez Tucker Carlsona został powszechnie skrytykowany przez państwa zachodu. Zbrodniarz wojenny Władimir Putin twierdził w nim, że Polska współpracowała z Adolfem Hitlerem i jest współodpowiedzialna za wybuch II wojny światowej. Reakcji ze strony Tuckera Carlsona nie było.
Machina propagandowa
Angaż Tuckera Carlson to nie jedyny w ostatnim czasie tego typu przypadek. Dyskredytacja zachodu i ocieplanie wizerunku Rosji czy Białorusi poprzez aktywizację osób powszechnie znanych i przez niektóre kręgi poważanych to już norma. W Mińsku przybywa były już sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie – Tomasz Szmydt. W tym przypadku także mowa jest o działalności szpiegowskiej. W propagandowych nagraniach dla telewizji białoruskich i rosyjskich krytykuje polskie władze, a dobrze wypowiada się o białoruskim reżimie czy armii czerwonej. W trakcie jednej z audycji został udekorowany przez białoruskiego "dziennikarza" wstążką św. Jerzego - symbolem rosyjskiej armii. Przyjął ją z zadowoleniem. Do Komendy Głównej Policji wpłynął już wniosek prokuratury o wpisanie podejrzanego o szpiegostwo byłego sędziego Tomasza Szmydta na listę ściganych czerwoną notą przez Interpol - poinformowała we wtorek rzeczniczka prasowa KGP mł. insp. Katarzyna Nowak.
fk