----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

13 czerwca 2024

Udostępnij znajomym:

Prawie 120 milionów ludzi na całym świecie zostało przymusowo przesiedlonych – jak wynika z nowego raportu Agencji Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców, co oznacza wzrost tej liczby już po raz 12 rok z rzędu.

1 na 69 osób na świecie została zmuszona do opuszczenia swoich domów przenosząc się do innych części własnego kraju lub przekraczając granice międzynarodowe. Zaledwie dziesięć lat temu ten porównywalny stosunek wynosił zaledwie 1 do 125, co oznacza, że liczby wzrosły prawie dwukrotnie.

Na sytuację wpływa wiele czynników – wyjaśnia Kelly Clements, zastępca komisarza ONZ ds. uchodźców UNHCR. „Mamy wojny i konflikty, które toczą się bez rozwiązania w takich miejscach jak Afganistan, Syria, obecnie Ukraina, Wenezuela, Birma – to przedłużające się sytuacje. A potem mamy nowe kryzysy i nowe wojny”.

Konflikt w Gazie, który wybuchł w świadomości świata wraz z atakiem pod przewodnictwem Hamasu w Izraelu 7 października i izraelską kampanią wojskową w Gazie, spowodował wysiedlenie prawie 2 milionów Palestyńczyków – wynika z informacji U.N.'s International Organization for Migration (UNHCR). Od ponad roku afrykański naród Sudanu nęka inny rozległy konflikt, w wyniku którego do tej pory ponad 10 milionów osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Kilka milionów Sudańczyków szukało schronienia i bezpieczeństwa w krajach sąsiednich, gdzie oficjalnie uznaje się ich za uchodźców i – według nowego raportu UNHCR – dołączają do globalnej populacji uchodźców, która jest obecnie większa niż populacja Kalifornii wynosząc łącznie 43 miliony. Miliony innych osób zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów i szukania schronienia w innych miejscach kraju – uznawane są one za osoby wewnętrznie przesiedlone. Z raportu UNHCR wynika, że pod koniec 2023 r. na świecie było więcej osób wewnętrznie przesiedlonych – 68,3 mln – niż obywateli Wielkiej Brytanii.

Uchodźcy i osoby wysiedlone często polegają na jakiejś formie międzynarodowego wsparcia w zakresie żywności lub schronienia – niezależnie od tego, czy pochodzi ono bezpośrednio od UNHCR, innych agencji ONZ, grup non-profit czy bezpośrednio od obcych rządów. Clements twierdzi jednak, że tylko nieliczni z nich próbują podróżować daleko od swoich domów.

„Ludzie zwykle trzymają się bardzo blisko swoich społeczności, blisko swoich krajów, większość mieszka w krajach sąsiednich” – mówi Clements, obywatel USA, który od ponad 30 lat pracuje dla Organizacji Narodów Zjednoczonych i Departamentu Stanu USA. „Większość przymusowo wysiedlonych znajduje się w krajach o niskim i średnim dochodzie, więc są to społeczności i kraje – rządy – które nie mają ogromnych możliwości, aby przyjąć dziesiątki tysięcy, setki tysięcy, a w niektórych przypadkach miliony ludzi, oprócz zaspokajania potrzeb własnych obywateli”.

UNHCR powstało po II wojnie światowej, aby pomóc w zapewnieniu schronienia wielu milionom ludzi, którzy stracili dach nad głową podczas wieloletniego konfliktu, a obecnie działa w kilkudziesięciu krajach na całym świecie.

W 2023 r. łączna liczba osób, które zostały przymusowo wysiedlone ze swoich domów z jednego z kilku powodów – prześladowań, konfliktów, przemocy, łamania praw człowieka lub niepokojów społecznych – wzrosła o 8,8 mln. Clements twierdzi, że w tym samym okresie 7,7 miliona ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów z powodu katastrof klimatycznych, które w coraz większym stopniu są powiązane z konfliktami.

„Obecnie rzadko zdarzają się sytuacje, w których nie można znaleźć punktu przecięcia między konfliktem a klimatem” – mówi Clements, wskazując region Etiopii graniczący z Somalią – od dawna będący miejscem konfliktów zbrojnych – gdzie ponad 200 000 ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia ich ziemi i źródła utrzymania w obliczu wieloletniej suszy. „W sytuacjach, w których spotyka się ludzi wysiedlonych z powodu konfliktów i wojen” – mówi Clements – „istnieją także okoliczności zaostrzające ten problem”.

„Przymusowe wysiedlenia to jedno z globalnych wyzwań naszych czasów” – mówi Clement, dodając, że wymaga współpracy międzynarodowej, aby rozwiązać ten problem i wspierać wysiłki na rzecz złagodzenia cierpień wysiedleńców. „Jeśli będziemy mieć tego rodzaju wspólne wysiłki i działania, mamy szansę rozwiązać ten problem” – mówi.

UNHCR szacuje jednak, że w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku liczba osób przymusowo wysiedlonych rosła na całym świecie w tempie prawie miliona miesięcznie.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor