Walgreens planuje zamknąć 1 200 sklepów w ciągu najbliższych trzech lat. To część planu firmy na poprawę sytuacji w momencie, gdy musi stawića czoła konkurencji detalicznej i niższym wypłatom za recepty.
Prezes Tim Wentworth powiedział, że około jedna czwarta sklepów firmy jest nierentowna. Walgreens prowadzi stara się wdrożyć cięcia kosztów o wartości 1 miliarda dolarów. Firma już zamyka niektóre sklepy, zmienia kierownictwo i renegocjuje umowy z ubezpieczycielami.
Walgreens, który jest również właścicielem brytyjskiej sieci drogerii Boots, odnotował stratę netto w wysokości 3 miliardów dolarów w ostatnim kwartale. Było to w rzeczywistości lepsze od oczekiwań, a sprzedaż wzrosła o 6%.
Walgreens nie jest jedyną dużą siecią aptek, która próbuje utrzymać się na powierzchni reorganizując swoja działalność. Tego typu sklepy coraz częściej tracą klientów na rzecz firm takich jak Amazon, Walmart, Costco, sklepów spożywczych czy nawet dolarowych. Wielu rywali realizuje również recepty, konkurując o klientów aptek.
Sieci aptek rozrosły się do tysięcy lokalizacji na przestrzeni lat, podpisując długoterminowe umowy najmu na drogie lokalizacje. Jednak wielu kupujących krytykowało jakość sklepów, narzekając na niedobór personelu i niedostępność artykułów, które są zamykane na klucz, aby zapobiec kradzieży. Apteki ze swojej strony narzekały na malejące zyski z realizacji recept, powołując się na drastyczny spadek stawek refundacji.
W obliczu tych wyzwań CVS i Walgreens szukały zysków gdzie indziej. Próbowali dodać kliniki podstawowej opieki zdrowotnej, projekt, który kosztuje dużo czasu i pieniędzy. Sieci zaproponowały również nowe struktury wypłat za recepty, a Walgreens we wtorek ostrzegł, że „jest skłonny odejść od linii biznesowej, jeśli nie ma to sensu”.
Obecnie Walgreens koncentruje się na dodaniu do swojej sieci większej liczby produktów marek własnych. Ta taktyka okazała się skuteczna w przypadku Boots w Wielkiej Brytanii, chociaż jak dotąd nie sprawdziła się tak dobrze w USA.
jm
