Kilka lat temu, jako lekarz pierwszego roku w szpitalu na Filipinach, Ricky Dann Marquezz musiał przywiązać ręce nastoletniej pacjentki do szpitalnego łóżka. To było straszne - wspomina. Bał się, że dziewczyna będzie się miotać, spróbuje kogoś ugryźć lub zrobi jeszcze coś gorszego.
Matka nastolatki poinformowała Marqueza, że miesiąc wcześniej bezpański pies ugryzł jej córkę, a ostatnio zaczęła się dziwnie zachowywać. Miała niekontrolowanego wybuchy agresji i irracjonalnie bała się wody.
Miała wściekliznę. Rodzina nie wiedziała, że natychmiast po ugryzieniu psa ich córce powinna zostać podana szczepionka na wściekliznę. Gdyby tak się stało, wszystko prawdopodobnie zakończyłoby się dobrze. Jednak w momencie, gdy dziewczyna miała objawy, było już za późno. Marquez nie mógł nic zrobić.
Wścieklizna znajduje się na szczycie listy najbardziej śmiertelnych chorób, ze śmiertelnością sięgającą niemal 100%, jeśli osoba zakażona nie otrzyma natychmiast odpowiedniego leczenia.
"Jej matka po prostu siedziała przy jej łóżku mówiąc, że ja kocha" - wspomina Marquez. "To było najbardziej rozdzierająca serce chwila, gdy matka żegnała się z córką".
Każdego roku około 60 000 rodzin żegna się ze swoimi bliskimi umierającymi na wściekliznę. Według Światowej Organizacji Zdrowia liczba ta może być „rażąco niedoszacowana”, ponieważ wiele przypadków nie jest zgłaszanych.
Zdecydowana większość zarejestrowanych przypadków – aż 95% – ma miejsce w Azji lub Afryce. Największy ciężar ponoszą osoby żyjące w ubóstwie na obszarach wiejskich, gdzie wędrują bezpańskie psy, a szczepionki mogą nie być łatwo dostępne lub mogą kosztować więcej, niż ludzie są w stanie sobie pozwolić.
Według dr Annick Mondjo, zastępcy koordynatora krajowego programu eliminacji wścieklizny, w Gabonie schemat czterodawkowy może kosztować 25 dolarów za szczepienie, jeśli pacjent nie jest objęty ubezpieczeniem. Ponadto, jej zdaniem, szczepionkę należy przechowywać w chłodzie, a wiele odległych społeczności nie ma niezbędnych lodówek.
W rezultacie – jak mówi – po ugryzieniu przez psa wiele rodzin po prostu ma nadzieję, że zwierzę nie było wściekłe.
Nowa nadzieja
Od tego miesiąca ponad 50 krajów o niższych dochodach będzie mogło zwracać się do Gavi, stowarzyszenia Vaccine Alliance o pomoc finansową na opłacenie szczepień dla ludzi i niezbędnego wyposażenia, takiego jak urządzenia chłodnicze. Inicjatywa ta, opóźniona o kilka lat przez pandemię Covid-19, jest związana z kampanią "Zero by 30", planem zainicjowanym przez WHO i inne organizacje, mającym na celu położenie kresu zgonów spowodowanych wścieklizną przez psy do 2030 roku.
„To zmieni zasady gry” – mówi Terence Scott, dyrektor programów w Global Alliance for Rabies Control. „To ogromne wyzwanie, jeśli chodzi o dostęp do profilaktyki poekspozycyjnej – do samej szczepionki”.
Jednakże nazywa szczepionkę przeciwko wściekliźnie podejściem „tymczasowym”. Ma nadzieję, że akcja popchnie decydentów i przywódców politycznych do zrobienia kolejnego kroku: „Musimy zająć się chorobą u jej źródła”.
Jego celem jest powstrzymanie wścieklizny, zanim dotrze ona do ludzi.
Celując w psy
W ciągu ostatnich czterdziestu lat Ameryka Północna i Południowa udowodniły, że wściekliznę można kontrolować. W regionie obniżono liczbę przypadków wścieklizny u ludzi o ponad 95%. Między styczniem 2023 r. a początkiem maja 2024 r. na obu kontynentach odnotowano zaledwie dziewięć przypadków wścieklizny wywołanej przez psy.
„Mamy wszystkie dostępne narzędzia, które pozwalają wyeliminować wściekliznę” – mówi Marco Vigilato, który koordynuje program eliminacji wścieklizny Panamerykańskiej Organizacji Zdrowia.
Jego zdaniem jednym z najważniejszych narzędzi nie jest szczepionka przeciwko wściekliźnie u ludzi, ale szczepionka przeciwko wściekliźnie psów.
Według WHO aż 99% przypadków wścieklizny u ludzi pochodzi od psów – może to być ugryzienie, zadrapanie, a nawet lizanie, ponieważ wirus znajduje się w ślinie wściekłego psa i może przedostać się przez małe skaleczenie na skórze.
Dlatego Vigilato twierdzi, że pieniądze na zdrowie publiczne – zwykle przeznaczone na ludzi – powinny być również przeznaczane na zwierzęta.
„Wścieklizna psów zabija ludzi, dlatego jest to problem zdrowia publicznego” – mówi.
Chwali sukces regularnych, masowych kampanii szczepień psów, które są bezpłatne dla właścicieli psów i angażują nie tylko lekarzy weterynarii, mówi Vigilato. Do akcji włączają się lekarze, dentyści i pielęgniarki, a także policja i wojsko.
jm