----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

02 stycznia 2024

Udostępnij znajomym:

Rok 2023 był rokiem wydarzeń, które prawdopodobnie oznaczają znaczące zmiany w stale zmieniającym się świecie: kolejna wojna na Bliskim Wschodzie, bezprecedensowe ekstremalne zjawiska pogodowe, pierwszy nowy członek NATO, który graniczy z Rosją od 2004 r., nowy brytyjski monarcha od siedmiu dekad i kryzys bankowy, który doprowadził do drugiego co do wielkości upadku bankowości w historii Stanów Zjednoczonych.

Wraz z początkiem roku 2024 Newsweek zapytał ekspertów o niektóre z możliwych wydarzeń zmieniających świat i jakie mogłyby mieć skutki, gdyby rzeczywiście miały miejsce w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Zagrożenie nuklearne

Eksperci ds. stosunków międzynarodowych twierdzą, że groźba użycia broni nuklearnej w najbliższej przyszłości jest mało prawdopodobna, ale w pewnych okolicznościach nie można tego wykluczyć.

Mark Galeotti, naukowiec i ekspert zajmujący się sprawami bezpieczeństwa Rosji, stwierdził, że nie widzi „żadnego prawdopodobieństwa konfliktu nuklearnego” w nadchodzącym roku, natomiast Nikola Mikovic, dziennikarz i analityk polityki zagranicznej, zasugerował, że Rosja może zdecydować się na zastosowanie broni nuklearnej na Ukrainie.

To jest coś, za czym rosyjscy propagandyści sprzymierzeni z prezydentem Rosji Władimirem Putinem opowiadali się już wcześniej: użycie taktycznej broni nuklearnej o mniejszym zasięgu przeciwko nienuklearnej armii Ukrainy. W marcu Putin zapowiedział, że Moskwa zbuduje taktyczne magazyny broni jądrowej na Białorusi, która także graniczy z Ukrainą i jest sprzymierzona z Rosją.

Jednak ci sami propagandyści grozili także atakami nuklearnymi na kraje zachodnie w związku z ich dalszym wsparciem dla Kijowa, co uważa się za mało prawdopodobne. W listopadzie jeden z ekspertów powiedział, że Rosja „natychmiast” wykorzysta broń nuklearną w przypadku konfliktu z NATO, podczas gdy inny ekspert ostrzegał, że wojna nuklearna „na pewno wybuchnie” z USA z powodu Ukrainy.

„Zbigniew Brzeziński, były doradca USA ds. bezpieczeństwa narodowego, podobno kiedyś powiedział, że chociaż 500 miliardów dolarów należących do rosyjskich elit nadal leży w amerykańskich bankach, nie widzi on szans, aby Rosja wykorzystała swój potencjał nuklearny” – powiedział Mikovic. „Chociaż Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zamrozili już aktywa Centralnego Banku Rosyjskiego o wartości ponad 300 miliardów dolarów, dzieci i wnuki rosyjskich oligarchów i urzędników Kremla nadal mieszkają i studiują na Zachodzie, dlatego nie mogę sobie wyobrazić, jak Rosja uderza w kraje zachodnie”.

Jednak analityk z Serbii zasugerował, że Rosja może użyć taktycznej broni nuklearnej na Ukrainie, „ale tylko wtedy, gdy jej siły poniosą druzgocącą klęskę, która będzie miała poważny wpływ na panowanie Putina lub jego następcy”.

„Nawet wtedy byłaby to prawdopodobnie raczej «demonstracja siły» niż poważna eskalacja nuklearna” – wyjaśnił. „Na przykład Rosja mogłaby uderzyć na Wyspę Węży, mając na celu przestraszenie ukraińskich przywódców politycznych i wojskowych”.

Mikovic powiedział jednak, że taka ewentualność wydaje się „w tym momencie bardzo mało prawdopodobna”, ponieważ „problemem dla Kremla jest to, że Stany Zjednoczone prawie na pewno zainterweniują w ten czy inny sposób” i nie sądzi, że Moskwa jest gotowa na otwartą konfrontację z amerykańską armią.

Śmierć Władimira Putina

Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę stan zdrowia Putina jest przedmiotem intensywnych – czasami życzeniowych – spekulacji.

Choć 71-latek niedawno ogłosił, że będzie ubiegał się o piątą kadencję na stanowisku prezydenta, pojawiają się twierdzenia, że cierpi na nowotwór, chorobę Parkinsona, a nawet na demencję. W październiku Kreml musiał zdementować doniesienia o zawale serca Putina.

Twierdzono także, że Putin spotkał się z próbami zamachu ze strony Ukrainy, czemu prezydent Wołodymyr Zełenski zaprzeczył, choć kilka tygodni później zdawał się potwierdzać to szef ukraińskiego wywiadu. Ze swojej strony Zełenski powiedział niedawno, że przetrwał niezliczone zagrożenia dla jego życia.

„Podejrzewam, że gdyby Putin umarł w 2024 r. – pomimo wielu plotek, nie ma dowodów, że jest to w ogóle prawdopodobne – miałoby to wstrząs sejsmiczny na zbudowany przez niego system” – powiedział Galeotti, dyrektor wywiadu Mayak Intelligence oraz honorowy profesor na University College London (UCL). „Właśnie na tym polega jego system, zbudowany przez 23 lata bezpośrednich i pośrednich rządów, bez prawdziwego następcy i nikogo, kto miałby władzę, by zająć jego miejsce”.

Jednak Mikovic odrzucił pogląd, że Putin jest rosyjskim carem nowej ery, której struktura władzy rozpadłaby się bez niego, ale „menedżerem, który musi równoważyć interesy różnych wpływowych grup oligarchicznych (z których wiele ma bliskie powiązania z Zachodem) i aparatu bezpieczeństwa kraju”. Uważa, że nagła śmierć Putina „niewątpliwie byłaby ogromnym szokiem dla rosyjskiego społeczeństwa, ale elicie rządzącej nie zajęłoby zbyt dużo czasu znalezienie kogoś na jego miejsce i kontynuowanie realizacji mniej więcej tej samej polityki”.

Mikovic zasugerował, że zwycięzcą tej walki o władzę będzie prawdopodobnie członek apratu bezpieczeństwa kraju, a nie ktoś, kto chce pogodzić się z Zachodem ze względu na trwającą wojnę. „Jeśli jednak na Kremlu zwycięży «partia pokoju» – co jest mało prawdopodobne – wówczas Rosja będzie musiała znaleźć sposób na zakończenie konfliktu w taki sposób, który pozwoli władzom nowego kraju zachować twarz” – dodał, co „łatwiej powiedzieć, niż zrobić”, biorąc pod uwagę determinację Zełenskiego, aby przywrócić suwerenność nad wszystkimi częściami Ukrainy znajdującymi się pod okupacją rosyjską.

Donald Trump ponownie prezydentem

Donald Trump jest na dobrej drodze, aby uzyskać nominację Partii Republikańskiej i w listopadzie ponownie zmierzyć się z prezydentem Joe Bidenem. Istnieje jednak kilka znaków zapytania w związku z jego trzecią kadencją w Białym Domu. Były prezydent stoi w obliczu procesów karnych, które mogą uniemożliwić mu objęcie urzędu.

Potencjalna reelekcja Donalda Trumpa miałaby konsekwencje na całym świecie” – powiedziała Newsweekowi Julie Norman, profesor polityki amerykańskiej na UCL. „W USA możemy dostrzec wyzwania dla wyborów lub systemu wyborczego – zwłaszcza jeśli Trump ponownie wygrałby kolegium elektorów, ale nie głosowanie powszechne – i prawdopodobnie doprowadziłoby to do jeszcze większej polaryzacji i nowych skrajności.

„Istnieją również obawy, że druga kadencja Trumpa znacznie bardziej podważyłaby normy i instytucje demokratyczne niż pierwsza prezydentura, co miałoby długoterminowe konsekwencje dla USA w kraju, wizerunku Ameryki za granicą i przyszłości demokracji na całym świecie”.

Chociaż Joe Biden po wygraniu swojej pierwszej kadencji obiecał „nie dzielić, ale zjednoczyć” naród, nie udało się tego osiągnąć, a nadchodzące wybory prezydenckie mogą doprowadzić do jeszcze większej polaryzacji politycznej. Badanie Pew Research Center przeprowadzone w dniach 10–16 lipca wśród 8 480 dorosłych wykazało, że Amerykanie są obecnie bardziej spolaryzowani niż wcześniej.

Norman dodała, że z punktu widzenia polityki zagranicznej powrót Trumpa do Białego Domu „znacząco zmieni” obecne stanowisko Ameryki wobec Ukrainy, Chin i Bliskiego Wschodu.

Były prezydent twierdził, że zakończy wojnę na Ukrainie „w 24 godziny” i krytykuje administrację Bidena za złagodzenie sankcji nałożonych na Iran, który jest oskarżany o finansowanie bojowników odpowiedzialnych za ostatnie ataki na Izrael.

Oprócz potencjalnej zmiany w amerykańskiej polityce zagranicznej Trump zobowiązał się zakazać chińskiej własności infrastruktury krytycznej, przyspieszyć odwierty naftowe i przeprowadzić największą operację deportacji migrantów w historii Stanów Zjednoczonych.

Chat GPT-3: Bunt maszyn

W 2023 r. powszechne stało się korzystanie ze sztucznej inteligencji, która może generować teksty i obrazy na podstawie prostych wskazówek, a także służyć do edycji filmów i znajdowania wzorców w dużych zbiorach danych. Jednak z każdym pozytywnym wykorzystaniem powstającej technologii kryje się potencjał negatywnych, a sztuczna inteligencja jest już wykorzystywana do generowania dezinformacji, oszukiwania ludzi i plagiatów.

„Jeśli chodzi o innowacje, nie ma ograniczeń” - powiedział Oz Alashe, założyciel CybSafe i ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji oraz bezpieczeństwa cybernetycznego. „Kwestie, do których można zastosować sztuczną inteligencję są nieograniczone (…)”. Przestrzegł jednak, że szczególnie w kontekście cyberbezpieczeństwa w najbliższej przyszłości należy spodziewać się „eksplozji” ataków z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, ponieważ przestępcy wykorzystują tę technologię do masowego tworzenia treści, a specjaliści zajmujący się inżynierią społeczną mogą skuteczniej znajdować luki w systemach bezpieczeństwa. Jednak firmy zajmujące się cyberbezpieczeństwem również wykorzystują tę technologię do przewidywania zachowań, które mogą prowadzić do ataków.

Często mówi się, że rozwój technologiczny przebiega według sigmoidalnej krzywej: powolny początek, po którym następuje nagły wybuch innowacji, a następnie plateau. Wystarczy przypomnieć sobie, jak smartfony szybko przekształciły się z niezgrabnych cegieł w eleganckie i wydajne urządzenia, ale ostatnio ich możliwości nie zmieniają się już tak szybko.

Zapytany, gdzie na tej krzywej znajduje się sztuczna inteligencja, Alashe powiedział: „Wszystko wskazuje na to, że na samym początku, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę potencjał – a nie tylko potencjał, który nadchodzi – sztucznej inteligencji i obliczeń kwantowych” i „prawdopodobnie znajdujemy się jeszcze wcześniej” pod względem przyjęcia technologii.

Zanim w ogóle opracowano sztuczną inteligencję, fantastyka naukowa stawiała hipotezy dotyczące dystopijnych światów, w których władzę przejmują maszyny. W serii filmów Terminator platforma sztucznej inteligencji o nazwie Skynet zbuntowała się, a później wysyła cyborga w kształcie Arnolda Schwarzeneggera w przeszłość, aby zgasić ostatnią nadzieję ludzkości.

„Byłbym niezwykle zaskoczony, gdybyśmy zobaczyli scenariusz w stylu Skynetu, ale zastosowanie sztucznej inteligencji w kontekście wojskowym nie jest czymś, co mogłoby nas zdziwić” – powiedział były podpułkownik brytyjskich sił specjalnych. „Nie jestem pewien, czy rok 2024 będzie rokiem publicznego ujawnienia masowego zastosowania sztucznej inteligencji w kontekście wojskowym”.

Zamiast martwić się „podejrzanym, dystopijnym poglądem na roboty zabierające ludziom pracę”, Alashe przewiduje rosnący podział między „tymi ludźmi, którzy czują się komfortowo, korzystając ze sztucznej inteligencji, nawet w jej najbardziej prymitywnych formach, a tymi, którym zajmuje trochę czasu, zanim będą w stanie ją przyjąć, co spowoduje lukę w kwalifikacjach siły roboczej.

„Ludzie nie stracą pracy przez sztuczną inteligencję” – powiedział. „Ludzie stracą pracę na rzecz ludzi, którzy rozumieją sztuczną inteligencję lub chętnie z niej korzystają i czują się z tym komfortowo”.

Klimatyczna kaskada konsekwencji

Chociaż skutki zmian klimatycznych są dobrze znane, trudniej jest określić, kiedy i w jaki sposób przekształcą się one w katastrofalne wydarzenia. Jednak z ostatnich kilku lat wynika, że w 2024 r. mogą wystąpić susze, pożary i niszczycielskie burze.

„Niektóre skutki zmian klimatycznych, których pewnie doświadczymy w tym roku, to zdarzenia ekstremalne – będzie wiele ekstremalnych wydarzeń (…)” – powiedział Newsweekowi Chris Brierley, profesor nauk o klimacie na UCL.

Rosnące globalne temperatury wpychają do klimatu więcej energii, przyczyniając się do większej zmienności systemów pogodowych – co oznacza, że fale upałów docierają dalej w stronę biegunów Ziemi, a zimne uderzenia bliżej równika. „Pod pewnymi względami mieliśmy szczęście [w 2023 r.]” – Brierley powiedziała o falach upałów. „Nie sądzę, że możemy zakładać, że w przyszłym roku będziemy mieli tyle szczęścia”.

Klimatolog stwierdził, że „niepokoją go ekstremalne susze”, przytaczając suszę z zeszłego lata, która spowodowała spowolnienie globalnego transportu przez Kanał Panamski. „Jeśli susza będzie się utrzymywać, mogą pojawić się realne ograniczenia w dostępie do Kanału Panamskiego, co w takim przypadku miałoby dość poważne konsekwencje gospodarcze” – stwierdził.

Susze stwarzają dogodne warunki do wystąpienia dużych pożarów, które w 2023 r. miały miejsce w Ameryce Północnej. Brierley przewidział, że może nastąpić „nie tylko pożar, ale pożar, który wytrąci ekosystem z równowagi. Mam na myśli to, że zaczynasz widzieć, jak las stale się cofa i już nie wraca”, jak na przykład zjawisko El Niño powodujące zniszczenia w Amazonii.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor