----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

10 czerwca 2024

Udostępnij znajomym:

Pomyśl przez chwilę, ile plastiku, którego dzisiaj używasz, wyląduje jako śmieci. Butelki do napojów? Torby na zakupy? Opakowania na żywność? Jeśli mieszkasz w Stanach Zjednoczonych, prawdopodobnie będzie to około funta rzeczy — tylko dzisiaj.

Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju większość tworzyw sztucznych trafia na wysypiska śmieci lub staje się zanieczyszczeniem takich miejsc jak rzeki i oceany. Po drodze wyrzuca mikroplastik, który może przedostać się do zwierząt i ludzi. Zaledwie 4% tworzyw sztucznych w USA jest poddawanych recyklingowi.

Nie zawsze tak było. Jednak w ciągu ostatnich 70 lat tworzywa sztuczne zadomowiły się w niemal każdym aspekcie ludzkiego życia. Według Our World in Data świat produkuje obecnie około 230 razy więcej plastiku niż w 1950 r.

Wraz ze wzrostem produkcji wzrosło zanieczyszczenie. Wielu naukowców i aktywistów twierdzi, że firmy chemiczne i zajmujące się paliwami kopalnymi produkują obecnie zbyt dużo plastiku, aby społeczeństwo mogło nim zarządzać w sposób zrównoważony. Organizacja Narodów Zjednoczonych twierdzi, że problem pogłębia także „niepokojąca zmiana” w kierunku produktów i opakowań jednorazowego użytku, które są przeznaczone do jednorazowego użycia i wyrzucenia.

Tworzywa sztuczne zakorzeniły się we współczesnym życiu w dużej mierze dzięki temu, że przemysł tworzyw sztucznych zaczął w latach pięćdziesiątych XX wieku przekonać ludzi, aby uznali ten materiał za tani, dostępny w dużych ilościach i jednorazowy.

Kampania marketingowa zadziałała tak dobrze, że śmieci wkrótce stały się problemem w całych Stanach Zjednoczonych, co wywołało sprzeciw opinii publicznej. Branża zareagowała, zachęcając do recyklingu. Jednak niemal od samego początku korporacje wiedziały, że recykling prawdopodobnie nie pomoże w ograniczeniu ilości odpadów, jak wykazały liczne badania.

Teraz, w obliczu rosnącego zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi, ONZ postanowiło stworzyć prawnie wiążące porozumienie, aby uporać się z tym problemem. Ale negocjacje są napięte.

Nawet jeśli narody będą w stanie wynegocjować porozumienie, faktycznym zmniejszeniem światowego zużycia plastiku, który występuje niemal we wszystkim, od odzieży i pieluch po wyroby medyczne, będzie wyjątkowo trudnym zadaniem.

„Będziemy nadal potrzebować tworzyw sztucznych do określonych zastosowań” – powiedziała Inger Andersen, dyrektor wykonawcza Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska, podczas ostatniej rundy negocjacji ONZ w Kanadzie w kwietniu. „Ale istnieje coraz większa zgoda” – stwierdziła – co do tego, że wiele jednorazowych tworzyw sztucznych „prawdopodobnie może zostać wyeliminowanych”.

Przemysł tworzyw sztucznych zdecydował się na jednorazowość, aby zarobić więcej pieniędzy

W ramach rozmów traktatowych niektóre kraje chcą ograniczyć produkcję nowego plastiku, który wytwarzany jest z ropy i gazu. Wysiłkom tym sprzeciwiają się jednak duzi producenci paliw kopalnych, którzy są zdeterminowani, aby utrzymać rosnący popyt na tworzywa sztuczne. Władze stanowe i lokalne w USA próbowały ograniczyć zanieczyszczenie, uchwalając przepisy zabraniające plastikowych toreb na zakupy i jednorazowych plastikowych butelek. Branża zareagowała, walcząc z przepisami, które mogłyby zaszkodzić popytowi na jej produkty. Mówi, że rozwiązaniem problemów środowiskowych jest lepszy recykling, zamiast używanie mniejszej ilości plastiku.

Matt Seaholm, dyrektor naczelny Stowarzyszenia Przemysłu Tworzyw Sztucznych, twierdzi, że jego grupa występuje w imieniu zarówno producentów, jak i konsumentów tworzyw sztucznych, ponieważ „w tym momencie stanowią oni zasadniczą część społeczeństwa”.

Plastik syntetyczny został opatentowany na początku XX wieku. Był znany jako bakelit i wywołał boom na trwałe i niedrogie towary konsumpcyjne. Wkrótce firmy zaczęły sprzedawać różnego rodzaju tworzywa sztuczne. Początkowo większość z nich była sprzedawana jako solidne i nadające się do wielokrotnego użytku. Jedna z reklam telewizyjnych z 1955 roku – opowiadająca o wymyślonej gospodyni domowej o imieniu Jane w wymyślonym miejscu o nazwie Plasticstown w USA – zachwala, że plastikowe pojemniki są idealne dla rodzin, ponieważ nie stłuką się, jeśli dzieci przypadkowo je upuszczą.

Ale wkrótce przekaz zaczął się zmieniać. W 1956 roku branża poznała nowy sposób na zwiększenie sprzedaży i zysków. Na dorocznej konferencji branży tworzyw sztucznych w Nowym Jorku Lloyd Stouffer, redaktor wpływowego magazynu branżowego, nalegał, aby kadra kierownicza przestała podkreślać trwałość tworzyw sztucznych. Stouffer powiedział firmom, aby zamiast tego skupiły się na wytwarzaniu dużej ilości niedrogich, jednorazowych materiałów. Ich przyszłość – jak powiedział – była w koszach na śmieci.

Zmiana przekonań

Jednak nakłonienie ludzi do wyrzucania przedmiotów po jednorazowym użyciu wymagało dużo pracy.

Davis mówi, że dorośli w latach pięćdziesiątych przeżyli Wielki Kryzys i II wojnę światową i zostali przeszkoleni, aby oszczędzać jak najwięcej.

„W okresie powojennym amerykańskiej opinii publicznej naprawdę trudno było wpoić ludziom styl życia, który wyrzucamy na śmieci” – mówi. „Ludzie nie byli do tego przyzwyczajeni”.

Rozwiązaniem, które wymyśliły firmy, było podkreślenie, że plastik jest tanim i powszechnie dostępnym materiałem.

Badanie marketingowe przeprowadzone w 1960 r. dla Scott Cup wykazało, że pojemniki są „prawie niezniszczalne”, ale producentowi nadal udało się przekonać ludzi do wyrzucenia ich po kilku użyciach. Aby przeciwdziałać „wyrzutom sumienia”, jakie konsumenci mogą odczuwać w związku z ich wyrzuceniem, badacze zaproponowali „bezpośredni atak”: powiedz ludziom, że kubki są tanie i że „tam, skąd pochodzą, jest ich więcej”.

Boom na rynku wywołał reakcję konsumentów

Na początku lat 70. tworzywa sztuczne przeżywały rozkwit. Rynek rozwijał się szybciej niż „najbardziej optymistyczne przewidywania”, a perspektywy jego wzrostu były ogromne – powiedział Izbie Handlowej w Parkersburgu w Wirginii Zachodniej w 1973 roku dyrektor firmy chemicznej DuPont. Wkrótce firmy wprowadziły plastikowe butelki na napoje.

Jednak branża borykała się z narastającym problemem, szczególnie zagrażającym producentom napojów, których nazwy były wybite na opakowaniach: Plastikowe śmieci stawały się w całym kraju nie do zniesienia.

„Nawet jeśli przekonasz ludzi, że być może utylizacja tworzyw sztucznych nie jest taka zła, ludzie nadal widzą te odpady w miejscach publicznych” – mówi Bart Elmore, profesor historii środowiska na Ohio State University.

Dlatego producenci napojów poszli do ataku. Walcząc z zakazami dotyczącymi jednorazowych butelek, dołączyli do branży tworzyw sztucznych, promując recykling jako rozwiązanie środowiskowe.

Jednak liczne badania, w tym przeprowadzone przez NPR, wykazały, że przedstawiciele branży tworzyw sztucznych od dawna wiedzieli, że recykling prawdopodobnie nigdy nie będzie skuteczny na dużą skalę. Urzędnicy twierdzą, że zachęcają do recyklingu, aby uniknąć przepisów i zapewnić stały wzrost popytu na tworzywa sztuczne.

W 1976 roku — dwa lata przed wprowadzeniem przez dużych producentów napojów bezalkoholowych plastikowych butelek badanie przeprowadzone przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków wykazało, że „w najbliższej przyszłości znaczny recykling tworzyw sztucznych jest mało prawdopodobny”. Jest to powtórzenie raportu agencji z 1975 r., z którego wynikało, że „jest mało prawdopodobne, aby recykling plastikowych butelek był wykonalny z komercyjnego punktu widzenia”.

„Podejmowanie takiego ryzyka, gdy agencje publiczne i dokumenty publiczne o tym mówiły w tamtym czasie, moim zdaniem rodzi prawdziwe pytania o winę i odpowiedzialność w czasach, gdy, jak sądzę, wiele osób tego wymaga” – mówi Elmore.

Na całym świecie do recyklingu poddawanych jest mniej niż 10% odpadów z tworzyw sztucznych

Podczas gdy kraje próbują wynegocjować globalne porozumienie w sprawie odpadów, aktywiści i naukowcy skupiają dużą uwagę na firmach chemicznych i zajmujących się paliwami kopalnymi, które produkują tworzywa sztuczne. Elmore twierdzi jednak, że firmy produkujące towary konsumpcyjne, takie jak producenci napojów, również zasługują na analizę, ponieważ zużywają tony plastikowych opakowań i plasują się wśród największych na świecie trucicieli tworzywami sztucznymi

„Jeśli zajmą stanowisko w taki czy inny sposób, będzie to miało ogromny wpływ na cały świat” – mówi Elmore.

Grupa biznesowa American Beverage Association stwierdziła w oświadczeniu dla NPR, że jednym z jej najwyższych priorytetów jest stworzenie tak zwanej gospodarki o obiegu zamkniętym, w której tworzywa sztuczne są poddawane recyklingowi i ponownie wykorzystywane w celu zapobiegania powstawaniu odpadów.

Zalani plastikiem

Kultura jednorazowego użytku, którą rozwinął przemysł tworzyw sztucznych, ma swoje odzwierciedlenie w takich miejscach jak rzeka Buffalo wpadająca do jeziora Erie w zachodnim Nowym Jorku. Plastikowe śmieci zaśmiecają brzegi rzeki i rozkładają się na fragmenty zwane mikroplastikami, które gromadzą się w jeziorze, zanieczyszczając wodę pitną dla około 11 milionów ludzi.

„Widzimy plastikowe nakrętki, butelki, mamy jednorazowe opakowania z żywności na wynos” – mówi Jill Jedlicka, która prowadzi Buffalo Niagara Waterkeeper, organizację non-profit oczyszczającą te tereny.

To ciągła praca. Śmieci zebrane przez wolontariuszy zostaną w ciągu tygodni zastąpione większą liczbą plastikowych śmieci.

Jak wynika z pozwu złożonego w zeszłym roku przez prokurator generalną stanu Nowy Jork Letitia James, duża część odpadów z tworzyw sztucznych wokół rzeki Buffalo to opakowania sprzedawane przez giganta żywności i napojów PepsiCo. Prokuratorzy Nowego Jorku twierdzą, że zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi wokół rzeki Buffalo stanowi uciążliwość publiczną i że firma przyczynia się do tego problemu, sprzedając tony opakowań jednorazowego użytku.

Aktywiści uważają, że pozwy takie jak ten wniesiony przez Nowy Jork przeciwko Pepsi są próbą pociągnięcia korporacji do odpowiedzialności. W pozwie sądowym Pepsi stwierdziła jednak, że nie ponosi odpowiedzialności za zanieczyszczenie rzeki Buffalo i że nie ma obowiązku ostrzegać ludzi, że odpady z tworzyw sztucznych stanowią zagrożenie dla środowiska i zdrowia.

„Konsumenci są więcej niż zdolni do zakupu napoju lub przekąski, skonsumowania go i umieszczenia opakowania w pojemniku do recyklingu lub na śmieci” – stwierdziła firma.

Naukowcy utrzymują, że firmy często obwiniają konsumentów, gdy odpady z tworzyw sztucznych przedostają się do środowiska.

W oświadczeniu dla NPR Pepsi stwierdziła, że „żadna pojedyncza grupa ani podmiot nie ponosi odpowiedzialności za zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi” oraz że stara się usprawnić recykling i zmniejszyć ilość zużywanego nowego plastiku.

Jednak w swoim najnowszym raporcie dotyczącym zrównoważonego rozwoju Pepsi stwierdziła, że w 2022 r. zużycie nowego plastiku nieznacznie wzrosło, częściowo dlatego, że materiały pochodzące z recyklingu są drogie i trudne do znalezienia. Pepsi nie jest sama: zgodnie z danymi zebranymi przez Fundację Ellen MacArthur pomimo rosnącej presji społecznej firmy zwiększyły zużycie nowego plastiku o 11% w latach 2018–2022.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor