----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

02 kwietnia 2024

Udostępnij znajomym:

Wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, ale także radnych – dzielnicowych, gminnych, powiatowych i wojewódzkich wybiorą Polacy 7 kwietnia. Zbliżają się wybory samorządowe, czyli te teoretycznie najbliższe mieszkańcom. Mijająca kadencja była dla samorządowców wyjątkowa, bo trwała ponad 5 lat – o kolejnych 12 miesięcy wydłużył ją były już rząd Prawa i Sprawiedliwości. W tych wyborach nie będą mogli głosować Polacy mieszkający poza granicami kraju.

Obywatelski obowiązek

W wyborach samorządowych wyborcy w większości gmin będą mogli oddać cztery głosy; po jednym na radnych: gminy, powiatu i województwa oraz jeden przy wyborze wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Wybierzemy w sumie ponad 46 tys. radnych i blisko 2,5 tys. włodarzy. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast od 2002 r. są wybierani w wyborach bezpośrednich. Oznacza to, że zwycięża ten kandydat, który uzyskał ponad połowę ważnie oddanych głosów. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku marszałków województw czy starostów, których wybierają same organy – odpowiednio rada powiatu i sejmik województwa.

Zagranica nie głosuje

W wyborach samorządowych nie ma możliwości głosowania za granicą. Głosujemy w miejscu stałego zamieszkania, w tych obwodach, w których mieszkamy – mówił na antenie Polskiego Radia Michał Mazur, koordynator Latarnika Wyborczego Centrum Edukacji Obywatelskiej. - Jeśli ktoś mieszka za granicą i chciałby zagłosować, to powinien wrócić do kraju. Prawdopodobnie będzie on widniał w rejestrze wyborców w miejscu wcześniejszego zamieszkania. Jeśli zaś ktoś stale mieszka za granicą, to dopisanie się do rejestru raczej będzie niemożliwe, ponieważ nie będzie mógł udowodnić stałego zamieszkania w danej gminie - wyjaśnia.

Polityka w tle

Największe polskie miasta nadal będą rządzone przez polityków związanych z obecnym rządem. Nie trzeba tu sondaży, bo to zjawisko utrzymujące się od kilkunastu lat. Nawet w konserwatywnych województwach we wschodniej Polsce w największych miastach – Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie w prezydenckich fotelach próżno szukać polityków Prawa i Sprawiedliwości. Politykiem pośrednio związanym z PiSem jest Jakub Banaszek – prezydent Chełma, który ubiega się o reelekcję. To miasto jest jednym z niewielu dużych ośrodków rządzonych przez inne partie niż Platforma Obywatelska czy Polskie Stronnictwo Ludowe. W większości największych polskich miast o reelekcję ubiegają się urzędujący prezydenci. Duże miasta i metropolie to nie jest główny cel obecnej opozycji. Dla Prawa i Sprawiedliwości kluczowe będzie właśnie utrzymanie władzy w sejmikach wojewódzkich – to one odpowiadają za dysponowanie unijnych środków, a podległe sejmikom instytucje stanowią przechowalnie dla polityków, którzy w związku z utratą władzy w kraju stracili dotychczasowe stanowiska.

W wyborach do sejmików 29,4 proc. respondentów zagłosowałoby na PiS, 27,4 proc. - na KO, 10,5 proc. - na Trzecią Drogę, 8,4 proc - na Lewicę, a 7,5 proc. na Konfederację i Bezpartyjnych Samorządowców - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.

Obecnie PiS rządzi lub współrządzi w 8 województwach. Według sondaży po kwietniowych wyborach uda im się utrzymać większość w 3 – to Małopolska, Świętokrzyskie i Lubelszczyzna. W tej ostatniej będzie krucha większość oparta o jednego radnego.

fk

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor