----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

09 kwietnia 2024

Udostępnij znajomym:

W 2003 roku Arkansas było pierwszym stanem, który zaczął wysyłąć do domów raporty dotyczące BMI wszystkich uczniów w ramach szerszej inicjatywy przeciwdziałającej otyłości. Jednak w ciągu 20 lat od tego czasu wskaźniki otyłości u dzieci w tym stanie wzrosły do prawie 24% z 21%, co odzwierciedla podobną, choć wyższą, trajektorię niż wskaźniki krajowe. Podczas pandemii wskaźnik otyłości w stanie osiągnął najwyższy poziom ponad 26%.

Mimo to co najmniej 23 stany (w tym Illinois) poszły za przykładem Arkansas i wymagały oceny wzrostu i masy ciała uczniów. Niektóre z nich ograniczyły swoje wysiłki po tym, jak rodzice zgłosili zastrzeżenia.

Na arkuszu ocen

Jeden z okręgów szkolnych w Wyoming zwykł umieszczać informacje o BMI dzieckillinoisa w arkuszach ocen, ale po pewnym czasie zaprzestano tej praktyki. Ohio umożliwia okręgom dołączenie do podobnego programu, ale w zeszłym roku tylko dwa z 611 dystryktów szkolnych przekazały stanowi informacje o BMI. Massachusetts przestało wysyłać listy do domu. Nawet Arkansas zmieniło swoje zasady, aby umożliwić rodzicom zrezygnowanie z tej opcji.

Liczne badania wykazały, że te raporty nie mają żadnego wpływu na utratę wagi. Niektórzy dietetycy, psycholodzy i rodzice skrytykowali tego rodzaju listy, twierdząc, że mogą prowadzić do piętna związanego z wagą i zaburzeń odżywiania.

BMI jako narzędzie również zostało poddane analizie, ponieważ nie uwzględnia różnic między grupami rasowymi i etnicznymi, płcią i wiekiem. W 2023 roku Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne nazwało BMI „niedoskonałym” i zasugerowało, aby stosować go razem z innymi narzędziami, takimi jak pomiary tkanki tłuszczowej, skład ciała i czynniki genetyczne.

Wszystko to nasuwa pytanie: jakiemu celowi służą szkolne pomiary i badania BMI? Tuż przed pandemią prawie 20% amerykańskich dzieci uznawano za otyłe – w porównaniu z zaledwie 5% około 50 lat temu – a blokady pogorszyły problem. Nie jest jasne, jakie interwencje mogłyby odwrócić tę tendencję.

Joe Thompson, pediatra, który pomógł stworzyć program w Arkansas, a obecnie kieruje Arkansas Center for Health Improvement, powiedział, że listy BMI mają być narzędziem przesiewowym, a nie testem diagnostycznym, mającym na celu uświadomienie rodzicom, czy ich dziecko jest zagrożone poważnym rozwojem problemów zdrowotnych, takich jak choroby serca, cukrzyca i problemy z oddychaniem.

Dzielenie się z nimi tymi informacjami jest niezwykle istotne, stwierdził, biorąc pod uwagę, że wiele osób nie postrzega tego jako problemu ze względu na powszechną otyłość. Arkansas to także stan wiejski, dlatego wiele rodzin nie ma łatwego dostępu do pediatrów – dodał.

Program zaowocował także nowymi wysiłkami na rzecz ograniczenia otyłości. Niektóre okręgi szkolne w Arkansas wprowadziły „przerwy na ruch”, podczas gdy inne dodały ogrody warzywne, lekcje gotowania i ścieżki spacerowe. Jeden z dystryktów starał się o dofinansowanie rowerów. Stan jednak nie sprawdza, czy wysiłki te przynoszą skutek.

Rodzice są za

Badania pokazują, że rodzice na ogół popierają ważenie dzieci w szkole, a listy pomogły zwiększyć ich świadomość na temat otyłości. Niektórzy rodzice zdecydowali się na kontakt z lekarzem lub wprowadzili zmiany w diecie lub aktywności fizycznej dziecka po otrzymaniu listu dotyczącego BMI, jak wykazało kilka innych badań.

Obecnie w stanie Arkansas co roku bada się wszystkich uczniów szkół publicznych w klasach parzystych – z wyjątkiem uczniów 12. klasy, ponieważ na tym etapie, jak powiedział pediatra Joe Thompson, uczniowie „nie mają już szans na wywarcie wpływu”.

Hannah Thompson, badaczka z Kalifornii, stwierdziła, że największy problem związany z listami dotyczącymi BMI to fakt, że rodzice nie wiedzą, co zrobić z tymi informacjami. Bez wsparcia, które pomogłoby zmienić zachowanie, stwierdziła, listy niewiele zdziałają.

„Dowiadujesz się, że twoje dziecko ma astmę i możesz dostać inhalator, prawda?” - powiedziała. „Dowiadujesz się, że twoje dziecko ma nadwagę i dokąd się w tej sytuacji udać? Co robisz?”.

Kevin Gee, profesor na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis twierdzi, że programie brakuje niuansów kulturowych. Na przykład w niektórych społecznościach ludzie wolą, aby ich dzieci były cięższe, kojarząc to z wygodą i szczęściem. Niektórzy jedzą też potrawy, o których wiedzą, że nie są zbyt pożywne, ale stanowią ważny sposób wyrażania miłości i tradycji.

„Wiemy, że istnieje wiele elementów kontekstowych, które wpływają na wskaźnik otyłości” – wyjaśnia Gee.

Eksperci twierdzą, że z otyłością należy walczyć już na wczesnym etapie życia, ze względu na potencjalne długoterminowe konsekwencje. Otyłe dzieci mają 70% szans, że wyrosną na otyłych dorosłych, co naraża je na ryzyko chorób serca, cukrzycy typu 2, udaru mózgu, kilku rodzajów nowotworów i choroby zwyrodnieniowej stawów. Otyłość u dzieci jest problemem w Stanach Zjednoczonych od dziesięcioleci. Od lat 70. XX w. wskaźnik otyłości u dzieci potroił się. W 2023 r. 1 na 5 dzieci w USA uznano za otyłe, a liczba ta rośnie z roku na rok.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor